Roberto Delira Jaworski – lutnista z prądem.
Lutnię, ten najbardziej chyba rozpoznawalny instrument muzyki dawnej kojarzy z pewnością każdy.
Ale nie każdy słyszał zapewne jak wykorzystuje ją szalony założyciel eksperymentalno-folkowego Żywiołaka.
Tak piszą recenzenci o jego solowej płycie: „Całość brzmi tak, jakby nasz artysta zaczerpnął wybiórczo pewien specyficzny fragment żywiołakowego grania, wydestylował go, a następnie posadził w ogrodzie, cierpliwie doglądał i finalnie zebrał bardzo obfity, dobrej jakości plon”..
A co mówi sam twórca?
„Właściwie to prąd, a w zasadzie po prostu `wzmocnienie dźwięku` nadaje temu niezwykłemu instrumentowi zupełnie nowego wymiaru.. Odpowiednio potraktowane niskie częstotliwości pozwalają mu rezonować bardziej z naszymi falami mózgowymi związanymi z wyobraźnią hipnotyczną i snem”.
Stąd też coraz częstszy widok na koncertach to po prostu zamknięte oczy słuchaczy..
Tak więc w odróżnieniu od znanego i cenionego już „hałasu Żywiołaka” jego solowe granie to istna „muzyka oddechu”..
I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Biorąc pod uwagę że Żywiołak to jeden z najczęściej koncertujących zespołów folkowych w Polsce, nie dziwi fakt że w kolejnym projekcie poszukuje już Robert „muzyki ciszy”.
Po swych koncertach w USA gdzie frekwencje oprócz niego samego zaskoczyły też organizatorów oraz po ogłoszeniu jego udziału w tworzeniu muzyki do kolejnej (po m.in „Wiedźminie”) nowej gry „The Thaumaturge” występuje już Delira niemal regularnie w sieci wyjątkowych miejsc na mapie Polski.
Kontynuując swój „romans” ze nieodłączną lutnią zapowiada on już powoli swój kolejny avant folkowy album w którym tym razem przybliżyć pragnie swym miłośnikom postać kontrowersyjnego geniusza, plastyka Stanisława Szukalskiego; ukochanego wujaszka Leonarda DiCaprio czy jednej z silniejszych inspiracji dla m.in znanego wszystkim zespołu Tool.
Póki co zapraszamy na jego „hipnotyki lutniowe i liryki tajemne” do nas.
VIDEO: https://www.youtube.com/wat