Wernisaż wystawy malarstwa Moki Szymankiewicz „Flaszki” – 22.02

Swoją artystyczną duszę wyraża poprzez malarstwo sztalugowe, ścienne, rysunek, grafikę i rzeźbę tatuaż artystyczny. Wykorzystując dużą kreatywność i umiejętność wejścia w buty i świat dziecka przelewa swój pozytywizm, kolor, kształty także na ilustracje książek dla dzieci.

Dzieciństwo w mieście spędziła na malowaniu wszystkiego wszystkim, nie stawiając sobie barier i ograniczeń. Porozrzucane farby, pędzle w słoiku po ogórkach, dziecięcy pokój, który do złudzenia przypominał pracownię szalonego artysty z czasem nikogo nie dziwiły. To był jej świat – świat marzeń, realizacji swojej pasji. W jej duszy od zawsze grał jej Punk, anarchia wszechobecna w jej pracach.

Swoje obrazy prezentowała na wernisażach w wielu miejscach w Polsce, Niemczech, Belgii i Włoszech, choć ze szczególnym sentymentem na pokazanie swej twórczości wybiera Wrocław i Jarocin, miejsca do których wraca.

Jest samoukiem, której nie ograniczają żadne ramy, poza ramą swoich obrazów.

Każdy poranek, wydarzenie, zapamiętane w głowie obrazy rzucają nowe światło na jej twórczość i stanowią inspirację. Każdy odcień ma swój sens i znajdzie miejsce na płótnie Moki.

„Kiedy maluję, uwalniają się emocje. Czuję wtedy spokój i ekspresję równocześnie. Często zastanawiam się czy to już przejaw szaleństwa, Pełna akceptacja obecnej emocji, energia, szacunek to tych i tego co ją otacza, duża gama wyrazistych kolorów sprawiają, że sztuka stała się pracą pełną pasji i satysfakcji.”

Moka Szymankiewicz – FLASZKI

Nie przypadkowo moja wystawa w 2023 z cyklem obrazów „Flaszki” ma swoją premierę w Galerii Kalaczakra. Moim miejscu mocy. Miejscu, które od kilkunastu lat mnie zasila.
Tak jak sama Kalaczakra przedstawia trzy cykle – zewnętrzny, wewnętrzny i alternatywny. Tak i ja chciałam pokazać moje przemiany poprzez stworzenie obrazów prymitywizmu, abstrakcji i realizmu, które powstawały na przełomie kilku lat. Zapewne będzie to widoczne dla odbiorcy.
Różnorodność formatów również jest celowa.
Owe Prace powstawały z sentymentu, wdzięczności oraz głębokiego zaufania, ze wszystko jest dla naszego najwyższego dobra.
Malując Flaszki, które wyrastały jak drzewa po deszczu dawały mi ogrom satysfakcji i są przejawem podsumowań najintensywniejszych etapów mojego życia.
Niczego nie żałując, zapraszam ze mną w podroż sentymentalną.

Back to Top